4 czerwca 2008 Środa
2 Tm 1, 1-3. 6-12
Ps 123(122), 1-2a. 2bcd (R.: por. 1a) por. 2 Tm 1, 10b
Mk 12, 18-27
Czy bez wiary w Zmartwychwstanie wszystko w chrześcijaństwie pozostałoby po staremu? W Dziejach Apostolskich można znaleźć ciekawą definicję chrześcijanina i – co jeszcze ciekawe – jest ona podana przez człowieka niewierzącego, niejakiego Porcjusza Festusa, jednego z następców Poncjusza Piłata, prokuratora rzymskiego. Za czasów owego Porcjusza Apostoł Paweł siedział w więzieniu.
Porcjusz Festus spotkał się kiedyś z królem Agryppą i z jego żoną Berenike i – jako ludzie niewierzący, niechrześcijanie – zaczęli rozmawiać o pewnym politycznym kłopocie, który został im w spadku po poprzednim prokuratorze. Tym politycznym kłopotem był Apostoł Paweł, o którym nie wiedzieli dobrze, co to za jeden. Porcjusz Festus tak o nim powiedział:
„[Żydzi] mieli z nim spory o ich wierzenia i o jakiegoś zmarłego Jezusa, o którym Paweł twierdzi, że żyje” (Dz 25,19).
To bardzo ciekawa definicja chrześcijanina, niesłychanie trafna i bardzo dobrze pasująca do każdej epoki Kościoła. Można sobie życzyć, aby także dzisiaj spotkanie niewierzących z chrześcijanami zostawiało właśnie taki ślad. Nawet jeżeli ktoś dobrze nie zna wszystkich niuansów wiary, wszystkich szczegółów i konsekwencji chrześcijaństwa, żeby to jedno przynajmniej mu zostało w pamięci: że chrześcijanie mają jakiś spór ze światem i że ten spór toczy się o Jezusa, o którym świat twierdzi, że dawno temu umarł, a chrześcijanie twierdzą, że owszem, umarł, ale teraz żyje.
Dlatego całe chrześcijaństwo jest jak planeta krążące wokół Słońca Zmartwychwstania Chrystusa i wokół wiary w nasze zmartwychwstanie: „wierzę w ciała zmartwychwstanie”. Dopiero na tym tle możemy w pełni zrozumieć radość słowa „Alleluja”. Dopiero na tym tle możemy zrozumieć radość liturgicznego hymnu wielkanocnego: „Żywego już Pana widziałam, grób pusty”. Dopiero na tym tle możemy zrozumieć, co naprawdę głosimy w Kościele w każdą niedzielę, kiedy mówimy, że Jezus powstał z martwych i wskutek tego do dzisiaj jest Panem i żywych, i umarłych, jest Panem i życia, i śmierci. I dzisiaj wychodzi nam na spotkanie, żeby nas spotkać we wspólnocie, w swoim Słowie i w sakramentach.
Ks. bp Andrzej Siemieniewski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.