niedziela, 29 czerwca 2025

Dwa spojrzenia na św. Piotra i św. Pawła w życiu Kościoła


bp Andrzej Siemieniewski 

 

HOMILIA

Uroczystość świętych apostołów Piotra i Pawła

29.06.2025

 

Dwa spojrzenia na św. Piotra i św. Pawła w życiu Kościoła

 

Uroczystość świętych apostołów Piotra i Pawła – taki dzień, jak również i to wieczorne wigilijne przygotowanie do uroczystości, można przeżywać na dwa różne sposoby.

Pierwszy sposób to spojrzenie z bardzo dzisiejszej perspektywy. Wtedy ci dwaj apostołowie kojarzą nam się z majestatem rzymskich bazylik. Z okazji jubileuszu roku świętego 2025 miałem nawet okazję tak właśnie przeżywać spotkanie z tą Piotrową i Pawłową tradycją w Rzymie. Wielkie, wspaniałe, majestatyczne bazyliki – i ta na Watykanie, bazylika św. Piotra, i ta „za murami”, gdyż kiedyś rzeczywiście znajdowała się już poza miejskimi murami – bazylika św. Pawła.

W taki sposób można przeżywać tę uroczystość nawet nie opuszczając Legnicy – przecież dwie równie majestatyczne wieże naszej katedry przypominają, że i Piotr, i Paweł, słusznie mogą być nazwani filarami Kościoła (por. Ga 2,8-10)[1].

Trzy wezwania "Pójdź za mną" w życiu Piotra

Dzisiejsze wieczorne czytania bardziej zapraszają nas do prześledzenia drogi obu apostołów, i to bardzo długiej drogi. Zanim Piotr dorósł i dojrzał do tego, by spoglądając na chromego człowieka, powiedzieć: „Srebra i złota nie mam, ale coś mam – mam łaskę Jezusa Chrystusa, mam łaskę Tego, który z mocą może zadziałać: W imię Jezusa Chrystusa Nazarejczyka – wstań i chodź” (por. Dz 3,6), długą drogę przeszedł – przeszedł drogę potrójnego wezwania: „Pójdź za mną”.

Pierwsze wezwanie usłyszał w pokornych okolicznościach, kiedy musiał wyznać: „Panie, odejdź ode mnie, bo jestem człowiek grzeszny” (Łk 5,8-11). Wydawało się wówczas, że tym jednym „Pójdźcie za mną, a uczynię was rybakami ludzi” (Mt 4, 19) Pan Jezus w jednym momencie przeniesie go do innej kategorii ludzi, przeniesie go z tych zwykłych, czy grzeszników, do kategorii apostołów – już nie jakichś zwykłych ludzi, ale rybaków ludzi. Ujrzawszy Szymona i brata jego Andrzeja, powiedział: „Pójdźcie za mną, a uczynię was rybakami ludzi”. W przeżyciu tego pierwszego powołania „Pójdź za mną” musiało więc być coś triumfalistycznego, coś entuzjastycznego, coś uruchamiającego zupełnie nowe nadzieje, spojrzenie i dynamizmy w tym człowieku.

Był i drugi raz, kiedy Piotr usłyszał: „Pójdź za mną”. W niemal identycznych słowach, ale w zupełnie innej sytuacji, i – niestety – przy mało triumfalistycznej okazji, kiedy musiał usłyszeć od Pana Jezusa: „Piotrze, to nie ty masz iść przede mną, ale masz iść za mną, bo w przeciwnym razie zasłużysz na miano nie apostoła, a szatana”, jak przetłumaczył to w XVI wieku ks. Jakub Wujek: „Pójdź za mną, szatanie” (Mt 16,23). To jest to samo powołanie – ale z przestrogą, ale z korektą, ale z napomnieniem.

I wreszcie przyszło i trzecie wezwanie dla tego samego apostoła Piotra, trzecie wezwanie prawie tak samo brzmiące: „Pójdź za mną”, wypowiedziane przez Jezusa, gdy zapowiedział, jaką śmiercią Piotr uwielbi Boga i że będzie służyć niekoniecznie zawsze zgodnie ze swoimi wyborami i ze swoją wolą i Piotr to przyjął (por. J 21,18-19). Wtedy Pan Jezus powiedział „Pójdź za mną” – to trzecie, tak samo brzmiące powołanie, ale już teraz z nieodwołalnym i niezrywalnym zaufaniem Chrystusa do swojego apostoła Piotra.

Dramatyczna droga Pawła i spojrzenie pełne łaski

Podobną, a może jeszcze bardziej dramatyczną drogę przeszedł św. Paweł – przypomniał nam o tym dziś w krótkiej autobiograficznej wzmiance. Nie chlubił się tym, co w nim najlepsze. Wiemy z jego listów i z Dziejów Apostolskich, że miał zwyczaj przypominania sobie swojej niechlubnej przeszłości. W Liście do Galatów słyszeliśmy: „Słyszeliście o moim wcześniejszym postępowaniu… Gorliwość wykazywałem – tak, ale w jakiej sprawie? Zwalczałem Kościół Boży. Byłem gorliwy – ale w czym? Kościół usiłowałem zniszczyć” (por. Ga 1,13). Nie z uczynków więc i nie z zasług, i nie z tego, co sam mógł wnieść, ale z czystego daru łaski, aby się nie chlubił. Paweł opisał to tak: „Gdy jednak spodobało się Temu, który wybrał mnie jeszcze w łonie matki mojej i powołał łaską swoją, aby objawić Syna swego we mnie, bym Ewangelię o Nim głosił poganom, natychmiast […] skierowałem się do Arabii, a później znowu wróciłem do Damaszku” (Ga 1,15-17). Potem, jak wiemy, powrócił do służby w Kościele w Jerozolimie i wielu innych miejscach.

Inne spojrzenie na Kościół Piotra i Pawła

To inne spojrzenie na Kościół Piotra i Pawła. To inne spojrzenie na tę prawdę, że Kościół zbudowany jest na fundamencie proroków i apostołów. Warto na tych dwóch spojrzeć nie tylko z perspektywy dzisiejszej, z perspektywy wspaniałych rzymskich bazylik, jak to czynimy podczas pielgrzymek jubileuszowych, i niekoniecznie tylko podnosząc tam wysoko wzrok ku katedralnym wieżom – dwóm wieżom jak dwóch słynnych apostołów.

Warto też przypominać sobie i skąd przyszli, i jaką drogę przeszli, oraz że droga ta była długa i ucząca pokory – ucząca, że łaska ważniejsza jest niż uczynki, ucząca, że „srebra i złota nie mamy, ale to, co mamy, tym możemy się dzielić. W imię Jezusa Chrystusa Nazarejczyka – wstań i chodź.” Amen.



[1] Choć tylko Piotr, Jakub i Jan zostali nazwani „filarami” Kościoła w Ga 2,9, to określenie Piotra i Pawła mianem „filarów” pochodzi z tradycji Kościoła – jako wyraz uznania ich wyjątkowej roli w jego początkach: Piotra jako fundamentu jedności, Pawła jako apostoła narodów. 

[2025]