ks. Andrzej Siemieniewski
Modlitwa w odnowie charyzmatycznej
1. Odnowa Charyzmatyczna — barwny folklor modlitewny?
W szerokiej gamie nowych ruchów eklezjalnych każdy z nich odróżnia się jakąś specyficzną cechą. Dla Akcji Katolickiej będzie to zaangażowanie społeczne; Neokatechumenat kojarzy się z wieloletnią drogą nawrócenia; Ruch Światło-Życie budzi skojarzenia z letnimi rekolekcjami oazowymi i formacją liturgiczną; dla ruchu Odnowy Charyzmatycznej z całą pewnością wyróżnikiem takim jest spotkanie modlitewne. Najróżniejsza bywa sceneria spotkań na modlitwie grup polskiej Odnowy Charyzmatycznej. Może to być kościół parafialny przy adoracji Najświętszego Sakramentu po czwartkowej Eucharystii wieczornej, a może też być wynajmowana od pobliskiej szkoły sala zebrań. Modlitwa wkomponowana jest w trwającą cztery godziny Mszę św. z modlitwą za chorych z udziałem tysięcy wiernych albo w spotkanie kilku osób w koleżeńskim gronie w prywatnym mieszkaniu. Potrafi zafascynować w ciągu kilku minut swoim niezwykłym pięknem albo zdenerwować hałaśliwą dysharmonią. Zdarzają się nawrócenia, gdy ktoś usłyszy, że „tak można się modlić”, oraz mocne postanowienia: „moja noga nigdy więcej już tu nie postanie!” Jedno jest pewne: ludzie Odnowy Charyzmatycznej na pewno modlą się często inaczej niż przyzwyczajała do tego przez wieki katolicka tradycja. Dynamiczna modlitwa uwielbienia, wzlatujące — zdawałoby się — w niebo dźwięki pieśni, głośne i równoczesne wołanie do Boga przez dziesiątki, a czasem setki uczestników na raz — to zewnętrzny obraz sposobu modlenia się przez tak zwanych „charyzmatyków”. Jest to jednak tylko ogląd „od zewnątrz”, dostrzegający nowe zjawisko, ale nie sięgający jego istotnej głębi. Takie czysto zewnętrzne spojrzenie zdarza się wśród zaciekawionych obserwatorów, spotyka się je nawet wśród samych uczestników Odnowy w Duchu Świętym. Można wtedy spotkać „szkoły modlitwy” polegające głównie na zachęcaniu do podnoszenia rąk i wypowiadaniu „na siłę” jakichkolwiek nieartykułowanych dźwięków. Zapewnia się przy tym, że właśnie o to chodziło: oto już Duch Święty działa podrywając ramiona w górę i modląc się „językami ludzi i aniołów” (por. 1 Kor 13,1).
Czysto naturalistyczne spojrzenie tego typu, wszystko jedno, czy przez postronnego obserwatora, czy przez nie dość uformowanego animatora Odnowy, z całą pewnością nie wystarcza. Dlatego droga do zrozumienia nowości modlitwy proponowanej przez charyzmatyków nie może zacząć się od opisu niezwykłych manifestacji modlitewnych, od podkreślania tego, co niecodzienne, dziwne, prowokujące: ręce wzniesione do nieba, rozanielone oblicza, modlitwa w niezrozumiałych dla nikogo słowach, ciągnące się niekiedy po kilkanaście minut zwrotki tej samej pieśni…
Droga ta musi rozpocząć się znacznie wcześniej: od chrześcijańskiego kerygmatu, od odrodzenia „starego człowieka” w wierze i od zrozumienia roli Ducha Świętego w życiu chrześcijanina. Spróbujmy więc prześledzić, jakie intuicje leżą u podstaw praktykowanej w kręgach Odnowy drogi odnowy wiary, aby zobaczyć, dlaczego prowadzą one właśnie do takich specyficznych form modlitwy.
2. Modlitwa Odnowy Charyzmatycznej: na fundamencie odnowionej wiary
Pierwszy punkt, konieczny dla zrozumienia modlitwy w Odnowie Charyzmatycznej, płynie z fundamentalnego przekonania: odnowa modlitwy wypływa z odnowy wiary. Człowiek o nie odnowionym sercu wiary nie będzie się modlił w sposób nowy, choćby nawet trenowano go w tym celu na najbardziej charyzmatycznym spotkaniu. Szkoła modlitwy charyzmatycznej jest szkołą wiary. Dlatego typowa droga formacji w Ruchu Charyzmatycznym, jaką jest niewątpliwie siedmiotygodniowe „Seminarium Życia w Duchu Świętym”, zaczyna się nie od nauki modlitwy, a od ogłoszenia kerygmatu chrześcijańskiego. Pierwsze cztery tygodnie to wdrożenie w główne elementy apostolskiego głoszenia Dobrej Nowiny:
1) Boża Miłość („jesteś kochany przez Boga”);
2) Zbawienie („twoje imię wobec Boga brzmi: «grzesznik», ale możesz zostać wyzwolony z grzechu”);
3) Nowe Życie („twoje życie może się zmienić i zostać napełnione zupełnie nową treścią”);
4) Boży Dar („oczekiwana nowość jest darem: jest to Duch Święty, dla którego trzeba otworzyć serce”)[1].
Rzeczą niezmiernej wagi dla zrozumienia istoty i dynamiki modlitwy w Odnowie Charyzmatycznej jest fakt, że Jan Paweł II w liście Tertio Millennio Adveniente (TMA) zamieścił myśli, które można zinterpretować jako przypomnienie podstawowego kerygmatu chrześcijańskiego, wyrażonego w kategoriach myślowych bardzo bliskich tym, w które wdrażani są nowo przybyli do Odnowy Charyzmatycznej. Oznacza to, że podstawowe w tej kwestii intuicje Odnowy znajdują potężne przypieczętowanie w autorytecie Jana Pawła II. Jeśli zadamy tekstowi papieskiej adhortacji kilka naszych pytań, to zacznie nam on „odpowiadać”, jakby potwierdzając każdy krok kerygmatycznego wprowadzenia w modlitwę:
1) Kim jest Bóg dla człowieka? Pisze Jan Paweł II, że „Bóg szuka człowieka z potrzeby ojcowskiego serca” (TMA 7).
2) Jaka jest pozycja człowieka przed Bogiem? „Człowiek oddalił się od Boga”, gdyż „dał się sprowadzić na manowce” przez zło, „przez Szatana” (TMA 7).
3) Czy jest możliwa zmiana tego stanu rzeczy? „Przezwyciężenie tego zła” możliwe jest tylko „za cenę Ofiary Chrystusa, dzięki której człowiek dostępuje darowania długu zaciągniętego przez grzech” (TMA 7).
4) Czego można się spodziewać po uwierzeniu w powyższe prawdy? „Duch Święty, którego Ojciec posłał w imię Syna, sprawia, że człowiek uczestniczy w wewnętrznym życiu Boga” i „wprowadza nas, ludzi, w te głębokości za sprawą Ofiary Chrystusa” (TMA 8).
Skutkiem personalistycznego nawrócenia jest coś więcej niż tylko zmiana światopoglądu, a nawet więcej niż tylko poprawa moralnego postępowania. Jan Paweł II pisze, że nasza religia „polega na trwaniu w wewnętrznym życiu Boga” (TMA 8). Znajdujemy się blisko klucza do zrozumienia modlitwy Odnowy Charyzmatycznej. Jej istotą jest to, że płynie z serca przemienionego przez wiarę wyrażoną w sposób na tyle prosty, by łatwiej mogła zdobywać współczesnego człowieka. Przeżycie prostego, ale fundamentalnego kerygmatu, wywołuje prostą, ale serdeczną modlitwę. Bez przemieniającej serca kerygmatycznej wiary może mieć miejsce tylko pseudocharyzmatyczna gimnastyka rąk, wzajemne przekrzykiwanie się oraz nieustanne proroctwa i wizje o podejrzanej treści. Nie będzie jednak charyzmatycznej modlitwy.
3. Nowa modlitwa „nowego człowieka”
Kto chce zrozumieć istotną nowość modlitwy w grupach charyzmatycznych, nie może nie zauważyć, że kulminacja pierwszego etapu drogi wzrastania w formacyjnym „Seminarium” jest pewną decyzją. Droga ta nie wyczerpuje się bowiem w sumujących się drobnych krokach akceptowania kolejnych porcji chrześcijańskiego poglądu na Boga i na człowieka, ale prowadzi do radykalnej w skutkach konfrontacji z całym dotychczasowym życiem. Często przyjmuje to nazwę „przyjęcie Jezusa jako Pana i Zbawiciela”, co ma oznaczać poddanie Mu jako Panu tego, co jeszcze do tej pory człowiek rezerwował dla siebie samego, odgradzając to od Boga (ulubione grzechy; zarezerwowane „na wszelki wypadek” furtki odstępstwa…).
Czy chrześcijanin, często gorliwie od wielu lat praktykujący, może zasadnie „przyjmować na nowo Jezusa jako Pana”? Czy nie stanowi to kwestionowania całej dotychczasowej drogi życia wiary? Jeśli teologowie twierdzą, że „nowe narodzenie” dokonać się może nie tylko przez chrzest, ale i przez odpowiednio radykalne przeżycie sakramentu pojednania, to z pewnością można mówić o „nowym narodzeniu” i „przyjęciu Jezusa jako Pana” w ramach siedmiotygodniowych rekolekcji „Seminarium”, najczęściej przecież obejmujących spowiedź generalną.
Dopiero uświadomienie sobie tych elementów pozwala zrobić kolejny krok w zrozumieniu istoty modlitwy grup charyzmatycznych. Grupy te nie zakładają prostej, organicznej ciągłości w stosunku do poprzednich faz życia religijnego swoich uczestników, ale będą raczej z upodobaniem podkreślać właśnie nieciągłość i dramatyzm nawracającego spotkania z Bogiem, często na tyle silne, by usprawiedliwić terminologię „nowego narodzenia”.
Wydaje się, że jeśli z obiektywnego punktu widzenia na podstawową „strukturę wiary chrześcijańskiej składa się słowo i sakrament” (TMA 31), a subiektywną odpowiedzią człowieka jest wiara w treść słowa i w moc sakramentu, to Odnowa Charyzmatyczna stwarza praktyczną okazję do przyjęcia tejże wiary na nowo. „Jesteście ponownie do życia powołani nie z ginącego nasienia, ale z niezniszczalnego, dzięki słowu Boga, które jest żywe i trwa” (1 P 1,23). Modlić się w nowy sposób może tylko ten, kto faktycznie staje się nowym człowiekiem mocą zaproszonego do swojego serca Jezusa, Pana i Zbawiciela. Czy nie jest to jednym ze sposobów wprowadzenia w praktykę podstawowych prawd chrześcijańskich, tak często dziś zarzuconych, a przypominanych na nowo przez Jana Pawła II: „istnieje paląca potrzeba, aby ukazać jasno i głęboko prawdę o Chrystusie jako o jedynym Pośredniku między Bogiem a ludźmi i jedynym Odkupicielu świata, odróżniając go wyraźnie od założycieli innych wielkich religii” (TMA 38); gdyż „wiara w Niego jest koniecznym warunkiem zbawienia” (TMA 40)? Jakże daleka jest tak przeżywana suwerenność Bożego działania w człowieku od częstych dziś dążeń do pogłębienia modlitwy za pomocą różnorodnych technik, przy czym niejednokrotnie okazuje się, że jeśli techniki związane z tradycją katolicką okażą się za mało skuteczne, to sięga się do jakichkolwiek tradycji religijnych, nawet sprzecznych z chrześcijaństwem.
4. Modlitwa w Odnowie Charyzmatycznej: dzieło Ducha Świętego
Równie ważnym aspektem, jak kerygmatyczne odnowienie fundamentu wiary, jest przypomnienie, że budowniczym wznoszącym na tym fundamencie nie jest człowiek, ale Bóg. Konkretnie zaś: dar Ojca, udzielony przez pośrednictwo Jezusa Chrystusa, a darem tym jest sam Duch Święty. Centrum typowej dla Odnowy drogi formacyjnej, „Seminarium Życia w Duchu Świętym”, nie jest ani szkolenie, ani nauczanie, ani nawet zachęta do modlitwy. Jest nim, zwykle w piątym tygodniu „Seminarium”, wstawiennicza modlitwa innych, którzy wcześniej już przeszli tę drogę, za tego, który pragnie „mieć nowe życie”. Najważniejszą postawą jest w czasie tego spotkania nie tyle wysiłek zmiany czegoś w sobie, co usiłowanie stania się „przeźroczystym” dla działania Ducha Świętego, nastrojenie serca na skrajną receptywność symbolizowaną w rozłożonych modlitewnie dłoniach: „spójrz, Panie, moje ręce są puste…”
Oczekuje się, że podczas tego właśnie wieczoru, podczas tego właśnie wstawiania się współbraci — nastąpi istotna odnowa modlitwy. Ma ona przyjść nie wskutek wdrożenia w nowe techniki koncentracji ani za przyczyną opanowania sztuki oddychania lub oddalania rozproszeń, ale — jeśli się tego całym sercem pragnie — wskutek uproszonego działania Ducha Świętego. Często nazywa się ten właśnie moment odnowy serca „chrztem w Duchu Świętym”; zdarza się, że jest on początkiem spektakularnych fenomenów modlitewnych, jak na przykład „modlitwy w językach”, czyli za pomocą słów niezrozumiałych dla nikogo, najczęściej łącznie z wypowiadającym je.
Czy można słusznie oczekiwać, że Bóg Ojciec na taką prośbę modlitewną odpowie? Podstawą takiej ufności jest biblijna obietnica: „Jeśli wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec z nieba da Ducha Świętego tym, którzy Go proszą” (Łk 11,13). Czy jednak można modlić się w oparciu o tę obietnicę o dar Ducha Świętego dla tych, którzy już wcześniej byli ochrzczeni, a często i bierzmowani? Chyba tak, skoro nauczali tego już Ojcowie Kościoła: „Duch Święty obiecany jest tym, którzy Go nie mają, aby go mieli, a tym, którzy mają — aby go mieli w większej obfitości”[2].
I znowu wypada się ucieszyć zbieżnością podstawowych intuicji modlitewnej formacji Odnowy Charyzmatycznej z wieloma myślami zawartymi w Tertio Millennio Adveniente. Oto „do najważniejszych zadań związanych z przygotowaniem Jubileuszu należy ponowne odkrycie obecności Ducha Świętego, który działa w Kościele zarówno na sposób sakramentalny, zwłaszcza poprzez Bierzmowanie, jak i za pośrednictwem licznych charyzmatów, zadań i posług” (TMA 45). Słusznie trzeba też nazywać to „odnową”, czyli powrotem do biblijnych początków, jako że „to, co się w pełni czasów dokonało za Jego [Ducha Świętego] sprawą, może też tylko za Jego sprawą wyłonić się z pamięci Kościoła” (TMA 44).
5. Żywa modlitwa w żywej wspólnocie
W naszym rozważaniu ciągle jeszcze nie czas, by zwrócić uwagę na to, co niezwykłe i widowiskowe w tak zwanej „charyzmatycznej modlitwie”. Nie da się jej w żaden sposób zrozumieć, jeśli zapomni się o następnym konstytutywnym dla niej elemencie, o jej wspólnotowym wymiarze. Zasadniczo, najczęściej, jest to bowiem modlitwa wierzącej wspólnoty.
Niekiedy, w najpłytszym wydaniu, może tak być dlatego, że tylko wielu ludzi może utrzymywać się wzajemnie w kolektywnej ekstazie. Skoro bywają grupy charyzmatyczne o różnym poziomie, także takie, które są oparte na czystym emocjonalizmie i irracjonalizmie, to nietrudno zauważyć, że im więcej hałaśliwego tłumu, tym łatwiej zapomnieć o realiach życia społecznego, rodzinnego i religijnego poprzez oszałamiającą ekscytację. Stanowi to realne zagrożenie dla modlitwy w Odnowie Charyzmatycznej.
Ale pomijając takie niechlubne wyjątki, pozostajemy przy fakcie: „chrzest w Duchu Świętym” nie ma w zamyśle stworzyć chrześcijanina zatopionego głównie w indywidualnej kontemplacji, ale raczej człowieka, który — jakkolwiek nie stroni od modlitwy osobistej — to jednak jest stałym uczestnikiem wspólnotowych spotkań modlitewnych. Kolejne tygodnie „Seminarium Odnowy”, zatytułowane Wzrost (tydzień 6) i Przemiana w Chrystusie (tydzień 7), kładą nacisk na potrzebę wspólnoty. Ulubioną metaforą jest na tym etapie obraz ogniska: „Najskuteczniejszą metodą zgaszenia ognia jest rozsunięcie na boki palących się belek, a najlepszym sposobem, by ognisko zapłonęło na nowo — jest zsunąć je z powrotem razem”[3].
Intuicja ta zgadza się zapewne z Pismem Świętym: „wszyscyśmy bowiem w jednym Duchu zostali ochrzczeni, aby stanowić jedno Ciało […] wszyscyśmy też zostali napojeni jednym Duchem” (1 Kor 12,13). W tę samą stronę kieruje nas też Jan Paweł II, gdy pisze o „jedności wewnątrz Kościoła, ku której zmierzają różne dary i charyzmaty wzbudzone w nim przez Ducha”, a także o tym, że „jedność ciała Chrystusa jest oparta na działaniu Ducha” (TMA 47).
7. Interpretacja typowych dla Odnowy form modlitwy
Dopiero teraz, w świetle powyższych fundamentów, można pokusić się o zinterpretowanie różnych rodzajów modlitwy, szczególnie charakterystycznych dla Odnowy Charyzmatycznej, jak na przykład „modlitwa w językach”, „prorokowanie”, modlitwa o uzdrowienie czy modlitwa o uwolnienie z mocy złych duchów. Wymienione typy modlitwy nieczęsto spotyka się w takim nasileniu poza środowiskiem Odnowy.
a) Napełnienie Duchem Świętym („chrzest w Duchu”)
Bramą otwierającą modlitewny świat Odnowy Charyzmatycznej jest modlitwa o „napełnienie Duchem Świętym”, nazywana również „wylaniem Ducha Świętego” lub „wylaniem darów Ducha Świętego”. Udziela się go po długim przygotowaniu (na przykład po tradycyjnych już siedmiu tygodniach „Seminarium Życia w Duchu Świętym), we wspólnocie modlitewnej, poprzez gest nałożenia rąk i przez modlitwę o ten dar skierowana do Boga. Często odczuwanym skutkiem jest przełomowy wzrost wiary, radykalne zaangażowanie się w życie Kościoła lokalnego, moc do świadectwa. Częste jest też otrzymanie, począwszy od tego właśnie momentu, „darów Ducha Świętego”. W środowisku Odnowy najczęściej jednak nie określa się tym mianem siedmiu darów opisanych w Księdze proroka Izajasza (Iz 11,1-3), ale raczej charyzmaty opisane przez św. Pawła (1 Kor 12,8-10): języki, proroctwa, uzdrawianie.
U wielu uczestników ruchu powstaje problem konfrontacji „napełnienia Duchem Świętym” z rzeczywistością chrztu i bierzmowania. Trudność ta bywa wyjaśniana na dwa sposoby:
1) „Napełnienie Duchem Świętym” jest tylko uświadomieniem sobie obecności Ducha i uwolnieniem Jego siły, ale nie jest istotnie nowym darem Ducha;
2) Zgodnie z nauką św. Augustyna Duch Święty jest obiecany także tym, którzy już Go przyjęli, aby mogli Go mieć w większej obfitości. Podobne wnioski wypływają z lektury św. Tomasza[4]. Chodzi więc o prawdziwie nowe przyjście Ducha Świętego.
Polecone przez Jana Pawła II na rok 1998 odkrywanie działania Ducha Świętego także na sposób niezwiązany bezpośrednio z faktem udzielenia sakramentu (TMA 45) można zrozumieć jako zachętę do modlitewnego upraszania mocy Ducha dla tych wierzących, którzy odczuwają brak Jego działania w życiu. Chrześcijanie ochrzczeni i bierzmowani mogą prosić Boga o „napełnienie Duchem Świętym”, czyli o głębsze zanurzenie w Jego obecności.
b) Modlitwa w językach
Bardzo wiele osób zaangażowanych w Odnowę utrzymuje, że otrzymało dar nowej modlitwy w nieznanym języku. Interpretują ten znak jako tożsamy z darem, o którym pisał Apostoł Paweł w 1 Kor 13,1 i 14,18. Różne są sposoby teologicznego interpretowania glosolalii, czyli modlitwy językami:
1) Najzagorzalsi entuzjaści twierdzą, że jest to cud w pełnym tego słowa znaczeniu, o którym pisał św. Paweł, że są to „języki ludzi i aniołów”, a więc dar bezpośrednio od Boga pochodzący;
2) Najostrzejszy krytycy Odnowy utrzymują, że jest to stan ekstazy religijnej, fenomen wynikający z niezdrowego entuzjazmu i z nadmiernego napięcia psychicznego;
3) Bardziej trzeźwe spojrzenie podpowiada jednak, że modlitwa w językach w praktyce wcale nie musi być połączona z jakąkolwiek ekscytacją psychologiczną. Jest to specjalny rodzaj modlitwy o formie wszechobejmującej psychiczne władze człowieka, nieujętej wprawdzie w słowa żadnego zrozumiałego języka, ale najbardziej intensywnej. Zapewne więc jest cudem, ale nie bardziej, niż inne rodzaje chrześcijańskiej modlitwy — w końcu przecież „nikt nie może powiedzieć bez pomocy Ducha Świętego «Panem jest Jezus!» (1 Kor 12,3).
c) Proroctwa
Charakterystyczne dla wspólnot charyzmatycznych są też tak zwane „proroctwa”, czyli orędzia wygłaszane nierzadko tonem pełnym namaszczenia, zwykle napominające wspólnotę do większej gorliwości lub napełniające zebranych otuchą. Interpretowane bywają jako specjalne przesłania od Boga, aktualne na dany moment życia wspólnoty. Zapewne budziłyby znacznie mniej niezdrowych emocji, gdyby były traktowane w randze objawień prywatnych.
Pożądane byłoby też, aby odnośna nauka katolicka była szerzej upowszechniana na wydziałach teologicznych, zwłaszcza nauka o realnej możliwości takich objawień, o ich fakultatywności i nieobowiązywalności w sumieniu dla słuchaczy nawet wtedy, gdyby faktycznie pochodziły z autentycznego natchnienia Bożego. Praktyka wskazuje, że czasem ocena pasterzy i teologów dysponuje tylko dwiema kategoriami oceny: albo „proroctwo” jest absolutnie fałszywe, albo — jeśli ma w sobie coś z Bożego działania — miałoby zobowiązywać tak samo, jak Biblia. Dychotomia ta jest oczywiście zupełnie błędna i niewystarczająca. Szerzej wyjaśnia tę problematykę św. Jan od Krzyża[5].
d) Modlitwy o uzdrowienie
Częste są też w środowisku Odnowy Charyzmatycznej modlitwy o uzdrowienie z najróżniejszych dolegliwości fizycznych, psychicznych i duchowych. W przeciwieństwie do bardziej tradycyjnego podejścia nie bywają wiązane z jakimś konkretnym miejscem (sanktuarium) lub osobą (uzdrowicielem). Bazują bardziej na wierze w powszechną obecność Ducha Świętego, który przecież nie jest związany miejscami i osobami. Zauważa się godne podkreślenia ożywienie wiary w uzdrawiającą moc sakramentu namaszczenia chorych, a to na podstawie wiary w trwałość biblijnych obietnic (por. Jk 5,14-15).
e) Modlitwa o uwolnienie
Osoby spoza środowiska Odnowy bywają zaskoczone intensywnością praktykowanych tam również modlitw o oddalenie wpływów szatana. Powrót do biblijnej nauki o realności złego ducha i możliwości jego wpływu na człowieka, sam w sobie oczywiście pożądany i dobry, prowadzi jednak czasem do przesadnego nacisku na rzekomą wszechobecność szatana.
f) Spoczynek w Duchu
Tak zwany „odpoczynek w Duchu” przypomina to, co św. Teresa z Avila nazywała „zniemożeniem na ciele”[6]. Ta forma modlitwy niekiedy przybiera formy kolektywnej ekstazy, chociaż zdarzają się jej „łagodniejsze” formy, całkiem spokojne i opanowane. Jako powszechne zjawisko znana jest w środowiskach pietystów protestanckich od końca XVIII w., ale dziś budzi poważne wątpliwości teologiczne (wyrażane np. przez ks. kard. Suenensa).
* * * * *
Pewien ksiądz, po kilku latach niewidzenia się ze mną, zapytał zdziwiony, gdy dowiedział się o mojej obecności w Odnowie Charyzmatycznej: „To ty jeszcze się w to bawisz? Przecież nawet w Ameryce moda na Odnowę już wyraźnie osłabła”. Idąc za intencją tak sformułowanego pytania trzeba zauważyć, że wymienione rodzaje modlitwy „charyzmatycznej” można potraktować na sposób zewnętrzny, jako swojego rodzaju folklor modlitewny podlegający prawom mody. Budzą wtedy odrzucenie (gdyż są niepodobne do zaakceptowanej tradycji) albo nie umotywowany entuzjazm (ale w takim przypadku na zasadzie barwnego fenomenu, porównywalnego na przykład z zachowaniami wyznawców Kriszny).
By uniknąć takiego rodzaju zainteresowania modlitwą Odnowy Charyzmatycznej, nie można stracić z oczu jej najbardziej podstawowego fundamentu, jakim jest przyjęcie na nowo kerygmatu chrześcijańskiej wiary, odnowienie więzi z Jezusem Chrystusem przez zdecydowane zaproszenie Go do swojego życia, otworzenie swojego wnętrza na działanie Ducha Świętego i trwanie w chrześcijańskiej wspólnocie. Wtedy dopiero można oczekiwać, że Odnowa Charyzmatyczna stanie się jednym z miejsc realizowania postulatów Jana Pawła II z Tertio Millennio Adveniente: „Duch uobecni w Kościele […] jedyne Objawienie przyniesione ludziom przez Chrystusa, czyniąc je żywym i skutecznym w duszy każdego człowieka” i „działać będzie za pośrednictwem licznych charyzmatów, zadań i posług przez Niego wzbudzonych dla dobra Kościoła” (TMA 44 i 45). Dopiero wtedy „języki” okażą się sposobem przeżycia ufności w Boże prowadzenie na modlitwie, „proroctwa” okażą się wyrazem pragnienia życia podporządkowanego Bożemu planowi zbawienia, modlitwy o uzdrowienie przypomną o bliskości i dostępności miłosierdzia Bożego, a modlitwy o uwolnienie staną się sposobem manifestowania zwycięstwa Jezusa Chrystusa nad grzechem i śmiercią.
[1998]
Przypisy
[1] The life in the Spirit Seminars — Team manual, Ann Arbor (Mi) 1973, s. 89-170. W latach późniejszych powstało dziesiątki innych podręczników w wielu krajach, w tym kilka także w Polsce, wzorujących się na tym pierwotnym tekście.
[2] Św. Augustyn, Komentarz do Ewangelii św. Jana 74,2.
[3] The life in the Spirit Seminars, o.c., s. 168.
[4] Por. Suma Teologiczna, I, q. 43, a. 6.
[5] Por. Droga na górę Karmel, począwszy od Księgi II 10,1.
[6] Por. Twierdza Wewnętrzna, IV 3,11, zresztą opinia świętej nie była w tym wypadku zbyt pozytywna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.