Święci ewangelizatorzy wczesnego średniowiecza wobec danych astronomii: przyczynek do zagadnienia
Urzekający średniowiecznymi i barokowymi zabytkami Salzburg to kuszący etap wakacyjnych wędrówek po Europie. Jest także dobrym miejscem, by przypomnieć sobie chrześcijańskie korzenie jedności naszego kontynentu. We wczesnym średniowieczu zaznaczyły się tu wpływy przyjezdnych duszpasterzy, którzy byli przybyszami z Wysp Brytyjskich, zarówno celtyckiego, jak i anglosaskiego pochodzenia. Jeden z najsławniejszych z brytyjskiego rodu Celtów to św. Wirgiliusz († 752), biskup Salzburga. Z kolei bardziej jeszcze sławny Brytyjczyk z rodu Anglosasów to współczesny mu św. Bonifacy († 754). Wydana w diecezji Salzburg broszurka informująca o św. Wirgiliuszu, wielkiej postaci germańskiego średniowiecza, jest świadectwem ciągłości tradycji europejskiej christianitas. Na marginesie świadczy jednak o jeszcze jednym, tym razem już całkiem nowożytnym fenomenie: o obecności pewnego mitu, sztucznie upowszechnianego od XIX wieku i do dziś zadziwiająco żywotnego. Nie, nie chodzi tu o jakiś mit, któremu dawaliby wiarę ludzie średniowiecza, wręcz przeciwnie, chodzi o mityczne poglądy, którym hołdują ludzie całkiem nam współcześni, choć — to prawda — w jakiś sposób mają związek ze wspomnianą, minioną epoką historyczną. Mit pokutujący w najlepsze za naszych czasów.
a. Nowożytny mit o płaskiej Ziemi
Aby zorientować się w aktualności problemu, zacznijmy od kilku rodzimych przykładów, zaczerpniętych z rozmaitych polskich internetowych pomocy dla uczniów. Pewna szkoła, do tego nosząca imię Mikołaja Kopernika, informuje: „Gdy [Kopernik] urodził się w Toruniu w 1473 r., świat trwał jeszcze w przejętym od starożytnych przekonaniu, że Ziemia jest płaską tarczą osadzoną w centrum wszechświata, a wokół niej krążą Księżyc, Słońce i planety”. W podobnym duchu kształci inny portal, zwany nawet edukacyjną e-szkołą. Strona kolejnej szkoły u progu XXI wieku przekazuje taką informację: „Według uczonych średniowiecza Ziemia była płaska, nad nią krążyło Słońce i Księżyc, a gwiazdy były przymocowane do sfery niebieskiej, za którą znajdowała się siedziba Boga i Aniołów”. Nic dziwnego, że wykształceni na takich poglądach studenci z pełnym przekonaniem dzielą się później swoimi poglądami na ten temat: „W średniowieczu wolno było mówić, że ziemia jest płaska, a nie wolno — że jest okrągła. Kto sądził inaczej, szedł na stos niezależnie od czyichkolwiek uczuć” — zapewnia jeden z przedstawicieli akademickiej braci w Polsce. Historyczne tło odmalowują też inni chętni do popularyzacji wiedzy. Z portalu Historia od… do… żądny historycznych informacji czytelnik może się dowiedzieć, co następuje: „Kolumb twierdził, że ziemia jest kulista, dla średniowiecza ziemia była płaska, co najwyżej miała kształt okręgu, Kolumb za swe poglądy został potępiony”. Kiedy autorzy polskiej wersji encyklopedii internetowej, Wikipedii, chcieli zilustrować, jak przebiega postęp myśli ludzkiej, uciekli się do takiego oto przykładu: „W średniowieczu «wiedzieliśmy», że Ziemia jest płaska. Teraz «wiemy» co innego na ten temat”[1].
Mało kto wie, że to powszechne przekonanie, iż średniowiecze wierzyło w płaską Ziemię, zostało upowszechnione dopiero w XIX wieku, do tego przez powieściopisarzy. Tak, szeroko rozpowszechniony mit o wierze ludzi średniowiecza w płaską Ziemię jest nowożytnego pochodzenia.
b. Papież Zachariasz, ewangelizator Bonifacy i uczony biskup Wirgiliusz
Powróćmy jednak do naszego punktu wyjścia: do popularno-historycznych materiałów z austriackiego Salzburga. Oto, co można wyczytać w skądinąd bardzo ciekawej i barwnie napisanej broszurce na temat okoliczności sporów między dwoma świętymi ewangelizatorami germańskich plemion VIII wieku, czyli między św. Bonifacym i św. Wirgiliuszem:
„Wydało się Bonifacemu, że udało mu się przyłapać Salzburczyka [czyli Wirgiliusza] na herezji, na «błędnej nauce», że Ziemia miałaby mieć kształt kuli. Co gorsza, że na jej spodniej stronie mieliby mieszkać ludzie, a więc antypodzi czyli «ludzie o stopach w przeciwną stronę»”.
Współczesny autor owej broszurki dodał do tego swój historyczny komentarz, aby wyjaśnić nam okoliczności owego podejrzenia o herezję: „W tamtym czasie zdawało się to sprzeczne z Pismem św., według którego Ziemia raczej przedstawia się jako płaska tarcza”[2]. W każdym razie św. Bonifacy niezwłocznie miał poinformować o tym papieża Zachariasza, a ten miał zagrozić Wirgiliuszowi pozbawieniem urzędu, gdyby oskarżenie okazało się prawdą. W celu wyjaśnienia całej kwestii poprosił Wirgiliusza o przybycie do Rzymu. Tyle popularna informacja w świętym stojącym u początków organizacji kościelnej w tej części Austrii.
Czyżby więc przynajmniej niektórzy spośród wielkich przedstawicieli średniowiecza rzeczywiście uważali Ziemię za płaską? Może jednak przynajmniej w VIII stuleciu, które dziś uchodzi za apogeum „ciemnych wieków średniowiecza”, zdarzyły się spory o to, czy Ziemia jest płaska, do tego z powoływaniem się na argumentację biblijną? Aby odpowiedzieć na to pytanie nie pozostaje nam nic innego, jak zajrzeć do zachowanej dokumentacji (niezbyt skądinąd chlubnego, przyznajmy), sporu dwóch wielkich świętych ewangelizatorów.
W zachowanej korespondencji papieża Zachariasza (sprawował swój urząd w latach 741-752) ze św. Bonifacym (który żył w latach ok. 672-754) imię Wirgiliusza pojawia się dwukrotnie. Po raz pierwszy miało to miejsce w roku 746 w liście papieskim wyjaśniającym, czy należy powtórnie udzielić chrztu osobom, które przyjęły ten sakrament w Bawarii z rąk kapłana na tyle mało wprawnego w łacinie, że nawet nie potrafił poprawnie powtórzyć liturgicznej formuły chrztu. Miał ją wymawiać w postaci: Ego te baptizo in nomine patria, et filia, et spiritus sancti[3]. Jakkolwiek ważny i pasjonujący był ten problem, to widać jasno, że nie miało to żadnego związku z kształtem Ziemi.
Dwa lata później, w maju 748 roku, imię Wirgiliusza znowu pojawia się w papieskim liście do św. Bonifacego[4]. Tym razem rzeczywiście znajdziemy tam coś na temat błędnych nauk związanych z wyobrażeniami o kosmosie. Sprawdźmy więc to dokładniej.
Zachariasz przypomina najpierw o informacjach, jakie dotarły do niego od Bonifacego: doszło do konfliktu z Wirgiliuszem po tym, jak Bonifacy przekonał go o błędach zawartych w jego nauczaniu. Na czym miały polegać te błędy? Dowiadujemy się o tym w kilku krótkich i treściwych słowach:
„Gdyby potwierdziło się, że głosi on, iż jest jeszcze inny świat i inna ludzkość pod spodem Ziemi, a także jeszcze inne Słońce i Księżyc, to zwołaj zgromadzenie kościelne i wyłącz go z Kościoła, po odebraniu mu godności kapłańskiej”.
Dodatkowo papież Zachariasz informuje, że wysłał jeszcze jeden list, tym razem do księcia Odylona Bawarskiego. To pismo zawierało zaproszenie skierowane do Wirgiliusza, aby sprawę wyjaśnił i ewentualnie poddał się zasadom wynikającym z prawa kanonicznego[5].
Konsekwencje zarysowane tu przez papieża są rzeczywiście surowe: pozbawienie godności kapłańskiej i wyłączenie z Kościoła w razie uporu Wirgiliusza w trwaniu w nauce, nazywanej tu ewidentnie błędną. Tylko czy rzeczywiście problemem jest teza o kulistym kształcie Ziemi? I czy rzeczywiście konflikt polega na zderzeniu danych astronomii naukowej z kosmograficznymi danymi Biblii? Zauważmy od razu, że byłoby to nadzwyczaj dziwne. Dlaczego?
c. Tradycja kulistej Ziemi we wczesnym średniowieczu
Byłoby to raczej zaskakujące, gdyż tradycyjne nauczanie odziedziczone przez wczesne średniowiecze po starożytnych mistrzach Kościoła wyraźnie zakładało oczywistość kulistej Ziemi. Na przykład wielki doktor Kościoła św. Grzegorz z Nyssy w roku 380 w swoim dialogu O duszy i zmartwychwstaniu zanotował takie słowa swej uczonej siostry, Makryny:
„Kiedy Słońce świeci ponad Ziemią, wtedy cień rozpościera się na jej dolnej części, gdyż z powodu kulistego kształtu Ziemi Słońce nie może jej całej objąć jednocześnie swoimi promieniami. Dlatego kiedy na jakieś miejsce na kuli ziemskiej padają promienie Słońca, to z drugiej strony jej średnicy znajdziemy wtedy cień. Nieustannie więc po przeciwnej stronie wędrówki promieni słonecznych po Ziemi cień wędruje po globie w tym samym tempie, co Słońce. Toteż po kolei i na zmianę raz dolna połowa Ziemi, a raz górna jest w świetle i w ciemności”[6].
Uważny czytelnik innego ojca Kościoła, jakże poważanego wówczas św. Augustyna, mógł zauważyć u niego tę samą myśl. Augustyn, komentując słowa Pisma Świętego z Księgi Rodzaju na temat stworzenia świata, pisał o Ziemi pokrytej w całości wodą, używając słów aquosa et globosa moles, co oznacza: „sferyczna masa wodna”[7]. Również powietrze otaczające Ziemię i poddane rozmaitym ruchom na skutek wiatrów przybiera kształt kuli (ut globus)[8]. Powstała w wyniku Bożego aktu stwórczego Ziemia jawiła się więc Augustynowi jako kula.
To prawda, że ogólny poziom wiedzy mocno podupadł w ósmym wieku w porównaniu z czasami wielkich ojców Kościoła, takich jak św. Bazyli, św. Ambroży czy św. Augustyn. Ale czy spowodowało to zmianę wyobrażeń na temat kształtu Ziemi? Jednym z największych autorytetów tej epoki w dziedzinie nauk przyrodniczych był św. Izydor z Sewilli (ok. 570-636). Pisząc w wieku VII, zwraca uwagę na kształt jednego z insygniów władzy — jabłka królewskiego. I wyjaśnia, że znak ten (łac. pila — czyli piłka, mająca kształt kuli) został wprowadzony, gdyż przypomina kulistą Ziemię, zamieszkałą przez wszystkie ludy poddane cesarskiej władzy[9]. W konsekwencji król Gotów Sisebutus w liście do Izydora nazwał Ziemię kulą (łac. globus)[10]. Uwaga o kulistej Ziemi, chociaż rzucona w tekście Izydora właściwie na marginesie jego rozważań, jest niezmiernie ważna, gdyż dwadzieścia ksiąg jego Etymologii było głównym źródłem, z którego „autorzy wczesnego średniowiecza czerpali poglądy o wszechświecie”[11]. Przez całe średniowiecze tak zwany globus cruciger, czyli jabłko królewskie w kształcie globusa z krzyżem, występował bardzo często na monetach oraz w ikonografii. Kula z krzyżem u góry była obrazem naszej planety pod władzą Chrystusa, co w raczej oczywisty sposób dowodzi, że Ziemia kojarzyła się powszechnie z kulą. Globus cruciger znany był od początku V wieku, zarówno w Bizancjum, jak i w chrześcijaństwie zachodnim.
Izydor nazywany jest zazwyczaj ostatnim ojcem Kościoła na Zachodzie, a będąc „płodnym pisarzem, wywarł bardzo wielki wpływ na kulturalny rozwój następnych wieków; […] należy do wielkich nauczycieli średniowiecza”. „Encyklopedyczny charakter [jego dzieł] zadecydował o ich bardzo szerokim rozpowszechnieniu, o czym daje jeszcze dzisiaj świadectwo wielka ilość manuskryptów”[12], które dochowały się do naszych czasów.
Równie słynnym i popularnym encyklopedystą był św. Beda Czcigodny (672-735). Warto zauważyć, że pracował w Anglii, a w tym samym czasie na Wyspach Brytyjskich kształcili się św. Bonifacy i św. Wirgiliusz. Beda w VIII wieku do opisu naszej planety używa słów tak wyraźnych, że nie można mieć najmniejszych wątpliwości, jaki kształt Ziemi miał na myśli: naszą planetę nazwał globus terrae, czyli po prostu kulą ziemską. Wyjaśnił to tak dokładnie, jak tylko mógł: okrąg ziemi (orbis terrae) leży według niego w środku wszechświata (in medio totius mundi positus). A jest nie tyle okręgiem (gyros) o pewnej grubości, wypukłym jak tarcza (scutum), ale jest jak piłka (pila), ze wszystkich stron tak samo okrągła. Góry czy doliny na Ziemi można porównać z niewielkimi wypukłościami i wgłębieniami na piłce, które przecież nie zmieniają jej zasadniczo okrągłego kształtu: „Taki jest kształt Ziemi, którą dano nam śmiertelnym za mieszkanie”[13]. Tak przedstawiał się stan umysłów w omawianym przez nas okresie na Wyspach Brytyjskich, gdzie — pamiętajmy o tym — w tym właśnie czasie kształcił się przyszły święty, Bonifacy.
Tradycja ta trwała oczywiście także w dziesięcioleciach i wiekach bezpośrednio następujących po omawianych tu czasach. Liczne przykłady znajdziemy u autora z IX wieku, Hrabana Maura. W dialogowanym dziele Liber de computo na pytanie o przyczynę zaćmienia Słońca i Księżyca pada odpowiedź mistrza używającego łacińskiego wyrażenia globus terrae[14]. Mając podobne wyobrażenie o kształcie Księżyca (globus lunae)[15], w wyjaśnianiu zjawisk astronomicznych używa argumentu na podstawie wszystkim znanej kulistości Ziemi: „Zaćmienia Słońca lub Księżyca, które następuje wieczorem, nie obserwuje się na wschodzie, a porannego — na zachodzie, a to z powodu kulistej Ziemi (obstante globo terrarum)”[16]. Podobnie „wiatry otaczają swymi podmuchami kulę świata (mundi globum)”[17]. Notker Balbulus, niemiecki benedyktyn († 912), tłumacząc Boecjusza, zauważył: „Z tej strony Ziemi, którą znamy, nad powierzchnią wód znajdują się trzy kontynenty, ale nie wiemy, jak mają się sprawy po drugiej stronie Ziemi”[18]. Takie stawianie sprawy ewidentnie nie jest możliwe do pogodzenia z wyobrażeniem płaskiej Ziemi. Honoriusz z Autun, mnich i ksiądz, pisze około 1130 roku dzieło O obrazie świata (De imagine mundi). Po przypomnieniu powszechnego wówczas przekonania o kulistości całego kosmosu przechodzi do omówienia kształtu naszej Ziemi:
„Kształt Ziemi jest okrągły, dlatego też zwana jest kulą (orbis). Gdyby bowiem ktoś, będąc w powietrzu, oglądał Ziemię z góry, to wszelkie wyniosłości gór i zagłębienia dolin wydawałyby mu się mniejsze niż palec osoby, która trzymałaby w ręku przeogromną piłkę (pilam praegrandem)”[19].
d. Skąd więc problem?
Jeśli tak się sprawy mają, to skąd trudności św. Bonifacego i papieża Zachariasza z domniemanymi poglądami św. Wirgiliusza? Na podstawie tak krótkiej wzmianki, jaką posiadamy z listu papieża, trudno ustalić to z całą pewnością. Możemy jednak domyślać się, że problem leżał w przypuszczeniu, że może istnieć gdzieś jakaś inna część ludzkości poza tą nam znaną. Tak sformułowane trudności u ludzi Kościoła znane są przynajmniej od czasów św. Augustyna (364-430):
„Choćby uważać świat za kulisty i okrągły lub choćby się tego jakoś i dowiodło, nie wynika jeszcze z tego, żeby po tamtej stronie wśród wód bezmiaru był też ląd jaki, a choćby i był — niekoniecznie ludzie tam być mają”[20].
Według tego doktora Kościoła Ziemia jest, być może, kulista. Gdzie indziej wyjaśniał, że rozstrzyganie naukowych kwestii tego typu nie należy do teologów takich jak on, ale do astronomów. Dopuszczał też możliwość istnienia tam jakichś lądów, wówczas jeszcze oczywiście nieodkrytych. Jednak nie wydawało mu się prawdopodobne, aby miał tam ktoś mieszkać. Argument jednak nie polegał bynajmniej na tym, jak mógłby myśleć czytelnik uformowany na dziewiętnastowiecznych przesądach, że byłoby to w jakiś sposób sprzeczne z biblijnym obrazem Ziemi i całego kosmosu. Nie, ten argument w ogóle nie przyszedł mu do głowy. Powodem było powszechne wówczas przekonanie, że podróż przez równikowe upały na drugą stronę Ziemi jest niemożliwa, co uniemożliwiłoby ewentualną ewangelizację takich ludów. A przecież byłoby nie do wyobrażenia, aby Bóg stworzył ludzi, do których Ewangelia miałaby nigdy nie dotrzeć, skazanych na potępienie.
To rzeczywiście byłoby sprzeczne z Biblią i zapewne to właśnie miał na myśli papież Zachariasz, kiedy pisał: „Gdyby zostało ustalone, że głosi on, iż jest jeszcze jeden świat i inna ludzkość pod spodem Ziemi, a także jeszcze jedno Słońce i Księżyc, to zwołaj zgromadzenie kościelne i wyłącz go z Kościoła”. Nie odnosimy przecież wrażenia, jakoby zarzut wobec tekstu Wirgiliusza odnosił się do kształtu ziemskiej bryły.
[2] „Endlich schien es dem Bonifatius gelungen zu sein, den Salzburger [Virgil] bei einer Häresie zu ertappen, bei der «Irrlehre» nämlich, daß die Erde Kugelgestalt habe, und schlimmer noch: auf ihrer Unterseite von Menschen bewohnt sei, von Antipoden also oder Gegenfüßlern. […] In der damaligen Zeit galt das als ein Widerspruch zur Hl. Schrift, nach der die Erde eher als Scheibe zu denken sei“, P.P. Gordon, Sankt Virgil von Salzburg — Leben und Wirken, Salzburg 1984, s. 11-13.
[3] List papieża Zachariasza do Bonifacego o przypadkach powtarzania chrztu wśród Bawarczyków (Papst Zacharias über Fälle von Wiederholung der Taufe unter den Baiern, 1 VII 746), [w:] H. Lutterbach, Bonifatius — mit Axt und Evangelium. Eine Biographie in Briefen, Freiburg in B. 2004, s. 181.
[4] List papieża Zachariasza do Bonifacego o zagadnieniach związanych z chrztem, błędnymi naukami i synodami frankońskimi (Papst Zacharias an Bonifatius: Nochmalige Erörterung der Fragen über Taufe, Irrlehren, fränkische Synoden, V 748), [w:] H. Lutterbach, Bonifatius…, dz. cyt., s. 200-207.
[5] „Wenn klargestellt ist, daß er erklärt, es gebe noch eine andere Welt und andere Menschen unter der Erde und auch noch eine Sonne und einen Mond, dann halte eine Kirchenversammlung ab und verstoße ihn aus der Kirche, nachdem Du ihm seine priesterliche Würde abgenommen hast“, List papieża Zachariasza do Bonifacego o zagadnieniach związanych z chrztem, błędnymi naukami i synodami frankońskimi, dz. cyt., s. 205-206.
[6] Grzegorz z Nyssy, O duszy i zmartwychwstaniu, 102-103.
[7] Augustyn, De Genesi ad litteram, I, 12, 25.
[8] Augustyn, De Genesi ad litteram, II, 13, 27.
[9] Izydor z Sewilli, Etymologie, 18, 3: „Pilam in signo constituisse fertur Augustus, propter nationes sibi in cuncto orbe subiectas, ut melius figuram orbis ostenderet”.
[10] Izydor z Sewilli, Epistula Sisebuti, 38-41; por. wyrażenie „Il globo terracqueo”, Isidoro, La natura delle cose, Roma 2001, s. 180.
[11] O. Pedersen, The Two Books: Historical Notes on Some Interactions Between Natural Science and Theology, Vatican 2007, s. 89.
[12] B. Altaner, A. Stuiber, Patrologia, Warszawa 1990, s. 640.
[13] „[Terra] orbis terrae vocatur. Est enim re vera orbis idem in medio totius mundi positus, non in latitudinis solum gyro, quasi instar scuti rotundus, sed instar potius pilae undiqueversum aequali rotunditate persimilis […]. Talis ergo schematis terra mortalibus ad inhabitandum data”, Beda Czcigodny, De temporum ratione, 32.
[14] Hraban Maur, Liber de computo, 694A.
[15] Hraban Maur, Liber de computo, 725A.
[16] Hraban Maur, Liber de computo, 694A.
[17] Hraban Maur, De universo libri viginti duo, XIX, 281B.
[18] Za: tamże, s. 23.
[19] Honoriusz z Autun, De imagine mundi, 0121A-0122B.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.