ks. Andrzej Siemieniewski
Homilia na 27 Niedzielę Zwykłą (Rok A)
2 października 2005
Pieśń o winnicy
2 października 2005
Pieśń o winnicy
„Chcę zaśpiewać memu Przyjacielowi
pieśń o Jego miłości ku swojej winnicy!”
(Iz 5,1)
pieśń o Jego miłości ku swojej winnicy!”
(Iz 5,1)
Dzisiaj czeka nas wspinaczka na kilka pięter. Takiego ćwiczenia duchowego trzeba czasami dokonywać, żeby zrozumieć słowo Boże — wspinać się na kolejne piętra zrozumienia. W starożytności nazywano to sensami: są różne sensy, czyli poziomy zrozumienia, Pisma Świętego — jest sens wyrazowy, sens alegoryczny, sens duchowy, a także sens eschatologiczny.
Sens dosłowny (wyrazowy)
Pierwsze piętro dla zrozumienia tego, co dziś usłyszeliśmy, to wczucie się w sytuację starożytnego rolnika — ma posiadłość, na której jest wzgórze i myśli sobie: „Chciałbym mieć winnicę. Ale nie byle jaką, lecz szczególnie szlachetną, która przynosi szczególnie obfity owoc. Wiem, co zrobię: postaram się u któregoś z sąsiadów o szlachetny szczep takiej winnicy, o sadzonki. Ale najpierw muszę przygotować teren: trzeba usunąć kamienie z tego wzgórza, żeby szlachetna winorośl miała na czym rosnąć; z tych kamieni muszę zbudować mur, żeby dziki nocą nie przychodziły i nie niszczyły mojej posiadłości, żeby zwierzęta nie wchodziły i nie tratowały tej winnicy; z kamieni, które zostaną, trzeba w środku zbudować wieżę i prasę oraz kadź na sok, bo tam przecież trzeba będzie prowadzić sok winny, aby później przerabiać go na wino”.
Sens alegoryczny
Kolejny etap to zastosowanie obrazu z życia rolnika do narodu Izraela: „Otóż winnicą Pana Zastępów jest dom Izraela” (Iz 5,7). To wyższy szczebel rozumienia Pisma Świętego. Pan Bóg spoglądał na mapę świata z góry i pomyślał sobie: „O, tu jest takie piękne wzgórze, kraina Kanaan. Tam chciałbym zasadzić szczególnie szlachetną winorośl. Wiem, co zrobię: z Egiptu wyprowadzę naród, po drodze będę go pouczał i zasadzę go w ziemi Kanaan”. Mówi psalmista: „Wyrwałeś winorośl z Egiptu, wygnałeś pogan, a ją zasadziłeś” (Ps 80,9). A całą historię Starego Testamentu ujmuje psalmista tak: „Swe latorośle rozpostarła [ta winorośl] aż do Morza, a swoje pędy aż do Rzeki” (Ps 80,12).
„Morze” to Morze Śródziemne, a „rzeka” to rzeka Eufrat. Wprawdzie Izrael nigdy nie sięgał aż tak daleko, ale za króla Salomona — poprzez różne przymierza i pakty wojskowe i polityczne — rzeczywiście aż tam rozprzestrzeniły się wpływy królów Izraela.
Królestwo Izraela otoczył Bóg murem. Był to mur wiary w jednego Boga, mur świętości, mur oddawania chwały Bogu Jahwe. To był mur, który chronił, aby dziki i polne zwierzęta nie tratowały Domu Izraela i Ziemi Świętej.
Cóż się dzieje potem? Dzieje się to, z powodu czego psalmista musi wołać: „Dlaczego jej mury zburzyłeś, tak że zrywa z niej [grona] każdy, kto przechodzi drogą, że ją niszczy dzik leśny, a polne zwierzęta obgryzają?” (Ps 80,13n). Jak to się stało, że do ziemi Kanaan powróciły wojska egipskie, asyryjskie i babilońskie? Odpowiedź jest jasna — bo został zburzony mur: mur wiary, mur świętości, mur oddawania chwały Jedynemu Bogu. To dlatego tę latorośl niszczy dzik leśny i obgryzają polne zwierzęta.
Następnie Pan Bóg posyła proroków, najpierw jeszcze przed katastrofą babilońską, a później i po niej, którzy wołają: „Powróć, o Boże Zastępów! Wejrzyj z nieba, zobacz i nawiedź tę winorośl; i chroń tę, którą zasadziła Twa prawica,
Nadeszła Boża kara za niewierność, za brak świętości, za uganianie się za obcymi bożkami. Boża kara zawsze polega na tym, że Bóg upominając raz, drugi, trzeci i dziesiąty, mówi w końcu: „Człowiecze, jeśli chcesz, to idź za swoją wolą. Będziesz miał to, co chciałeś. Chcecie mieć obcych bożków, to będziecie mieli i przekonacie się do czego bogowie Asyrii, Babilonu i Egiptu skłaniają ich wyznawców”.
Sens duchowy
Nie jesteśmy archeologami, których pasją jest tylko i wyłącznie historia starożytna. Jesteśmy chrześcijanami, których pasją jest na pierwszym miejscu to, jak Bóg dzisiaj nas poucza i jak Bóg dzisiaj działa pośród nas, dlatego jest nam potrzebny tak zwany sens duchowy. Tak nazywano to w starożytności.
Być dobrym chrześcijaninem, dobrym członkiem Kościoła, to znaczy mieć instynkt tłumaczenia tekstów Starego Testamentu na chrześcijański język. Taki instynkt jest w nas obecny, jest wrodzony wraz z wiarą chrześcijańską i często się nim posługujemy nawet o tym nie wiedząc. Na przykład w czasie Wielkiego Postu, szczególnie w Wielki Piątek, śpiewa się hymn wzięty ze Starego Testamentu: „Ludu mój, ludu, cóżem ci uczynił”. I lud chrześcijański w sposób instynktowny ma dar duchowego rozumienia — jakby na chwilę zapomina, że ten hymn był o ludzie Izraela i odnosi to do siebie. To o nas samych śpiewamy. To do nas Boża skarga: „Ludu mój, ludu, jam cię wyzwolił z mocy faraona, jam ciebie szczepił winnico wybrana”. To wy, ludu Boży i ty, kościele Chrystusa, jesteś winnicą wybraną, szczepioną przez Pana.
Bywa, że chrześcijanie, tak samo jak starożytni Izraelici, mówią: „Nie chcemy, nie życzymy sobie. My chcemy tylko wygodnego życia i świętego spokoju”. Tak się może zdarzyć w Kościele powszechnym, w Kościele w naszym kraju, we wspólnocie. Tak się może zdarzyć w moim albo Twoim sercu, że powiemy sobie: „Ja chcę świętego spokoju i wygodnego życia”. I może się zdarzyć, że doczekamy się Bożej kary, a Boża kara polega na tym, że Pan Bóg powie: „Jeśli naprawdę tego chcesz i tylko tego od życia oczekujesz, to będziesz to miał. To będziesz miał święty spokój i wygodne życie”. Boża kara polega na tym, że Pan Bóg mówi: „Więc się cofnę, przestanę upominać i zachęcać. Miej to, coś chciał”.
Tak wygląda burzenie muru wiary, zaufania i ufności wokół mojego serca, wokół wspólnoty, wokół Kościoła Chrystusowego. I wtedy zaczynają buszować dzikie zwierzęta tratujące to, co miało być winnicą wybraną Pana Boga, winnicą Chrystusową.
Sens eschatologiczny
W tym momencie dochodzimy na piętro najwyższe. Wyższego piętra już nie ma. Najwyższe piętro polega na tym, że Bóg objawia już nie tylko coś o człowieku, o historii, o narodzie Izraela, czy o Kościele. Najwyższe piętro polega zawsze i bez wyjątku na tym, że Bóg objawia nam Samego Siebie, otwiera swoje serce.
Pieśń z Księgi Izajasza, którą dzisiaj słyszeliśmy, jest pieśnią o miłości Bożej. To jest bardzo szczególne objawienie i żeby odczuć całą tajemniczą moc tego objawienia, dobrze by było, żeby mężowie i żony przypomnieli sobie chwile sprzed kilku lat, kiedy mąż jako jeszcze narzeczony, a żona jako narzeczona, oczekiwali objawienia tajemnicy serca tej drugiej strony: czy kocha i czy to objawi, czy otworzy swoje serce.
Otóż coś równie tajemniczego i niezwykłego stało się w chwili, kiedy prorok posłużył Panu Bogu jako narzędzie objawienia Jego serca: „Chcę zaśpiewać memu Przyjacielowi pieśń o Jego miłości ku swojej winnicy!” (Iz 5,1), a winnicą Pana Zastępów jest dom Izraela.
Mówiliśmy o Bożej karze i o tym, jak Boża kara objawia się w historii Izraela, Kościoła, wspólnoty i życia każdego z nas. Każdy z nas podlega Bożej karze. W Liście do Hebrajczyków jest napisane: „Synu mój, nie lekceważ karania Pana, nie upadaj na duchu, gdy On cię doświadcza. Bo kogo miłuje Pan, tego karze, chłoszcze zaś każdego, którego za syna przyjmuje. Trwajcież w karności! Bóg obchodzi się z wami jak z dziećmi. Jakiż to bowiem syn, którego by ojciec nie karcił? Jeśli jesteście bez karania, którego uczestnikami stali się wszyscy, nie jesteście synami, ale dziećmi nieprawymi” (Hbr 12,5-8). Jeśli Bóg nie karze, to nie jesteśmy synami, bo tylko synów karze. Zatem w naszym indywidualnym życiu też przeżywamy Bożą karę. Na czym to polega? Tak długo mówiliśmy Panu Bogu: „Nie, nie chcę, nie pójdę, nie zrobię tego”, że Pan Bóg się cofnął i powiedział: „A to rób co chcesz i miej to, coś wybrał”. O Bożej karze jednak trzeba zawsze mówić łącznie z tajemnicą Bożego serca. Jak długo Pan Bóg potrafi wytrzymać karząc — Izraela, Kościół, wspólnotę albo mnie? Otóż nie za długo. Pan Bóg potrafi wytrzymać, ale tylko chwilę. Długo nie wytrzyma i zaraz ujmie się za tymi, których karał swoim cofnięciem się. Nie wytrzyma i zaraz przyjdzie na nowo. To właśnie wyśpiewaliśmy w Psalmie: „Wyrwałeś winorośl z Egiptu, wygnałeś pogan, a ją zasadziłeś. Grunt dla niej przygotowałeś, a ona zapuściła korzenie i napełniła ziemię. Góry okryły się jej cieniem, a cedry Boże jej gałęźmi. Swe latorośle rozpostarła aż do Morza, a swoje pędy aż do Rzeki. Dlaczego jej mury zburzyłeś, tak że zrywa z niej [grona] każdy, kto przechodzi drogą, że ją niszczy dzik leśny, a polne zwierzęta obgryzają? Powróć, o Boże Zastępów! Wejrzyj z nieba, zobacz i nawiedź tę winorośl; i chroń tę, którą zasadziła Twa prawica, latorośl, którą umocniłeś dla siebie” (Ps 80,9-16).
Dlatego objawienie tajemnicy Bożego serca, które nie potrafi długo karać odsuwając się na bok i zostawiając człowieka jemu samemu, jest jedynym fundamentem naszej nadziei. Cała historia Izraela od wyprowadzenia z Egiptu poprzez królów — Dawida i Salomona — i przez wszystkie niewierności aż do katastrofy babilońskiej, powtarza się w Kościele, we wspólnocie i w życiu każdego z nas. To jest dobra nowina o sercu Bożym, o tym sercu, które nie potrafi długo wytrzymać z boku, nie potrafi za długo wytrzymać w mówieniu: „A to miej, coś chciał”. Pan Bóg nie trwa długo w tak pojętym karaniu i zaraz znowu zaczyna wysyłać proroków do Izraela, świętych do Kościoła i te wszystkie pomoce do naszego życia, których nasze doświadczenie jako ludzi wierzących jest pełne.
Kto zatem czuje się dzisiaj jak spustoszona winnica i wspomina: „A, kiedyś to były czasy, kiedy moje życie było pełne błogosławieństwa i dobrych planów. A teraz?! Teraz mur jest zniszczony i stratowany; czuję się jak winnica rozryta i stratowana przez dziki”. Kto tak przeżywa swoją wiarę, to dziś ma dobrą nowinę o miłości Boga Izraela do swojej winnicy. Nie wytrzyma Pan Bóg za długo i zacznie przysyłać nowe zaproszenia, nowe okazje, nowe impulsy.
To właśnie wspólnota jest takim miejscem, które Pan Bóg stwarza, aby wysyłać nowe zaproszenia, nowe okazje i nowe impulsy; jest miejscem, gdzie Pan Bóg mówi na nowo: „Nie wytrzymam! Mówiłem: «Będziesz miał, co chcesz», ale nie wytrzymałem. Oto zapraszam cię na nowo. Oto daję nowe okazje, abyś przyłożył rękę do pługa i nowe okazje do budowania Królestwa Bożego”. Amen.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.