wtorek, 24 czerwca 2008

Jezus Chrystus dawcą wody życia - 3. New Age a duchowość chrześcijańska





Papieska Rada Kultury
Papieska Rada Do Spraw Dialogu Międzyreligijnego


JEZUS CHRYSTUS DAWCĄ WODY ŻYCIA
Chrześcijańska refleksja na temat New Age


3. NEW AGE A DUCHOWOŚĆ CHRZEŚCIJAŃSKA


3.1. New Age jako duchowość


Do New Age często odwołują się ci, którzy promują ją jako „nową duchowość”. Nazywanie tej duchowości „nową” może wydawać się ironią, gdyż tak wiele jej idei zostało zaczerpniętych z antycznych religii i kultur. Tym jednak, co naprawdę w niej nowe, jest fakt, że New Age jest świadomym poszukiwaniem alternatywy dla kultury zachodniej i jej judeochrześcijańskich korzeni religijnych. „Duchowość” rozumiana w ten sposób odnosi się do wewnętrznego doświadczenia harmonii i jedności z całą rzeczywistością, które to doświadczenie uzdrawia tkwiące w każdym człowieku poczucie niedoskonałości i skończoności. Ludzie odkrywają swoje głębokie powiązanie z świętą uniwersalną mocą lub energią, która jest jądrem całego życia. Gdy dokonają tego odkrycia, mogą wyruszyć w drogę ku doskonałości, która pozwoli im poradzić sobie ze swoim życiem prywatnym, relacjami ze światem oraz zająć właściwe dla siebie miejsce w uniwersalnym procesie stawania się i w Nowym Genesis świata, będącego w nieustannej ewolucji. Rezultatem tego jest kosmiczny mistycyzm[51] oparty na ludzkiej świadomości wszechświata rozkwitającego dynamicznymi energiami. Tak więc kosmiczna energia, wibracja, świat­ło, Bóg, miłość — nawet najwyższe „ja” — wszystko odnosi się do jednej i tej samej rzeczywistości: pierw­szego źródła obecnego w każdej istocie.


Duchowość ta składa się z dwóch różnych elemen­tów: metafizycznego i psychologicznego. Komponent metafizyczny pochodzi z ezoterycznych i teozoficznych korzeni New Age i jest w rzeczywistości nową formą gnozy. Dostęp do boskości uzyskujemy dzięki znajomości misteriów, jak również poprzez indywidualne poszukiwanie tego, co „rzeczywiste, ukrytego za tym, co jest tylko pozorne, początku poza czasem, tego, co transcendentne poza tym, co jest zaledwie przelotne, pierwo­tnej tradycji poza tradycją tylko efemeryczną, Innego za «ja», kosmicznej boskości poza wcieloną jednostką”. Ezoteryczna duchowość „jest poszukiwaniem Bytu skry­tego za różnorodnością bytów, jest pewnym rodzajem nostalgii za utraconą jednością”[52].


„Tutaj można zobaczyć gnostycki model ezoterycznej duchowości. Jest on widoczny, gdy dzieci Wodnika poszukują Transcendentnej Jedności religii. Mają one tendencję do wybierania z historycznych religii jedynie ich ezoterycznego jądra, za którego strażników się uważają. W jakiś sposób zaprzeczają historii i nie akceptują faktu, że duchowość może być zakorzeniona w czasie lub w jakiejś instytucji. Jezus z Nazaretu nie jest Bogiem, ale jednym z wielu historycznych przejawów kosmicz­nego i uniwersalnego Chrystusa”[53].


Psychologiczny komponent tego rodzaju duchowości pochodzi ze spotkania kultury ezoterycznej z psycho­logią (por. 2.3.2). New Age stała się zatem doświad­czeniem osobistych, psychoduchowych przemian, widzianych jako analogie do doświadczeń religijnych. W przypadku niektórych ludzi przemiana ta przybiera formę głębokiego doświadczenia mistycznego, następującego po indywidualnym kryzysie lub po długotrwałych duchowych poszukiwaniach. Dla innych jest ona spowodowana praktykowaniem medytacji, zastosowan­iem niektórych rodzajów terapii lub paranormalnymi doświadczeniami, które wprowadzają w stan zmienionej świadomości i zapewniają wgląd w jedność rzeczywisto­ści[54].


3.2. Duchowy narcyzm?


Niektórzy autorzy postrzegają duchowość New Age jako rodzaj duchowego narcyzmu lub też pseudomisty­cyzmu. Warto zauważyć, że zarzut ten został postaw­iony nawet przez jednego z głównych przedstawicieli New Age, Davida Spanglera, który, w swych późniejszych pracach, dystansował się od większości ezoteryczny­ch aspektów tego prądu myślowego.


Napisał on, że w bardziej popularnych formach New Age „jednostki i grupy przeżywają swoje własne fantazje o przygodach i mocy, zazwyczaj w okultystycznej lub milenaryjnej formie… Główną cechą tego poziomu jest przywiązanie do własnego samospełnienia i równoczesne (choć nie zawsze widoczne) wycofanie się ze świata. Na tym poziomie New Age zostało zaludnione dziwnymi i egzotycznymi bytami, mistrzami, adeptami, istotami pozaziemskimi, jest to miejsce psychicznych mocy i okul­tystycznych tajemnic, spisków i tajnego nauczania”[55].


W swojej późniejszej pracy David Spangler wymienił to, co postrzegał jako negatywne elementy lub „cienie” New Age, wśród nich znalazły się: „alienacja od przeszłości w imię przyszłości; przywiązanie do nowości tylko dla niej samej […]; masowość i niedostrzeganie różnic w imię pełni i komunii oraz wynikająca z tego nieumieję­tność zrozumienia i szacunku dla znaczenia granic […]; mylenie: zjawisk psychicznych z mądrością, „kanałowa­nia” (channeling) z duchowością, perspektywy New Age z ostateczną prawdą”[56]. Ostatecznie jednak Spangler był przekonany, że obecność egoistycznego, irracjonal­nego narcyzmu ogranicza się zaledwie do garstki spośród zwolenników New Age. Pozytywne natomiast aspekty, które podkreślał, są funkcją New Age jako obrazu zmiany i wcielenia świętości, gdyż jest to ruch, w którym większość ludzi „bardzo poważnie szuka prawdy”, pracując dla wewnętrznego rozwoju i lepszej jakości życia.


Komercyjny aspekt wielu produktów i terapii, które noszą etykietkę New Age, został podkreślony przez Davi­da Toolana, amerykańskiego jezuitę, który spędził kilka lat w środowisku New Age. Zauważył on, że zwolennicy New Age odkryli życie wewnętrzne i są zafascynowani perspektywą bycia odpowiedzialnymi za świat, ale również, że bardzo szybko dają się owładnąć tendencji do indywidualizmu i postrzegania wszystkiego jako przed­miotu konsumpcji. W tym aspekcie, nie będąc chrześ­cijańską, duchowość New Age nie jest także buddyjską, ponieważ nie zawiera w sobie samowyrzeczenia. Marze­nie o unii mistycznej wydaje się w praktyce prowadzić zaledwie do unii wirtualnej, która w końcu pozostawia ludzi jeszcze bardziej samotnymi i niezadowolonymi.


3.3. Kosmiczny Chrystus


Na początku chrześcijaństwa wyznawcy Jezusa Chrystusa byli zmuszeni do stawienia czoła religiom gnostyckim. Nie zignorowali ich oni, ale podjęli to wyzwanie pozytywnie i odnieśli sformułowania doty­czące bóstw kosmicznych do samego Chrystusa. Najjaś­niejszy tego przykład można znaleźć w słynnym hymnie do Chrystusa znajdującym się w Liście Świętego Pawła do Kolosan:


„On jest obrazem Boga niewidzialnego —
Pierworodnym wobec każdego stworzenia,
bo w Nim wszystko zostało stworzone:
i to, co w niebiosach, i to co na ziemi,
byty widzialne i niewidzialne,
czy to Trony, czy Panowania, czy Zwierzchności, czy Władze.
Wszystko przez Niego i dla Niego zostało stworzone.
On jest przed wszystkim i wszystko w Nim ma istnienie.
I On jest Głową Ciała — Kościoła.
On jest początkiem.
Pierworodnym spośród umarłych,
aby sam zyskał pierwszeństwo we wszystkim.
Zechciał bowiem [Bóg], aby w Nim zamieszkała cała Pełnia,
i aby przez niego znów pojednać wszystko z sobą:
przez Niego — i to, co na ziemi, i to, co w niebiosach,
wprowadziwszy pokój przez krew Jego krzyża” (Kol 1,15-20).


Dla tych wczesnych chrześcijan nie było mowy o na­dejściu jakiejś nowej, kosmicznej ery; tym, co świętowali śpiewając ten hymn, było spełnienie wszystkich rzeczy, które miały swój początek w Chrystusie:


„Czas się rze­czywiście wypełnił przez sam fakt, że Bóg, poprzez Wcielenie, zstąpił w ludzką historię. Wieczność wkro­czyła w czas: jakie «spełnienie» może być większe niż to? Jakie inne «spełnienie» mogłoby być możliwe?”[57].


Gnos­tycka wiara w moce kosmiczne i niektóre niejasne rodza­je przeznaczenia odsuwają możliwość relacji z Bogiem osobowym, objawionym w Chrystusie. Dla chrześcijan prawdziwym kosmicznym Chrystusem jest ten aktywnie obecny w różnych członkach swojego ciała, którym jest Kościół. Nie szukają oni bezosobowych kosmicznych mocy, ale pełnej miłości troski osobowego Boga; dla nich kosmiczny biocentryzm musi zostać przemieniony w ze­spół społecznych relacji (w Kościele). Nie są oni też zamknięci w cykliczny wzór kosmicznych zdarzeń, ale koncentrują się na historycznym Jezusie, a szczególnie na Jego ukrzyżowaniu i zmartwychwstaniu. W Liście do Kolosan i w Nowym Testamencie odnajdujemy doktrynę o Bogu różnym od tego, który kryje się w myśli New Age. Chrześcijańska koncepcja Boga jest koncepcją Trójcy Osób, która stworzyła rasę ludzi, pragnąc podzielić się komunią swego trynitarnego życia ze stworzonymi is­totami. Właściwie rozumiana koncepcja ta oznacza, że autentyczna duchowość nie jest tak bardzo naszym poszukiwaniem Boga, ale Bożym poszukiwaniem nas.


W kręgach New Age obecna stała się inna, zupełnie odmienna wizja kosmicznego znaczenia Chrystusa:


„Ko­smiczny Chrystus jest boskim wzorcem, który zjednoczył się z osobą Jezusa Chrystusa (lecz w żaden sposób nie jest ograniczony do jego osoby). Boski wzór zjednocze­nia stał się ciałem i zamieszkał między nami (J 1,14) […] Kosmiczny Chrystus […] prowadzi nowy exodus z nie­woli i pesymistycznych poglądów newtonowskiego, mechanistycznego świata, przesiąkniętego rywalizacją, zwycięzcami i przegranymi, dualizmem, antropocentryzmem oraz nudą, która nieuchronnie pojawia się, gdy nasz fascynujący świat jest przedstawiany jako maszyna wyzuta z tajemnicy i mistycyzmu. Kosmiczny Chrystus jest lokalny i historyczny, rzeczywiście bliski ludzkiej historii. Kosmiczny Chrystus może mieszkać w sąsiedzt­wie lub nawet w głębi czyjegoś najprawdziwszego «ja»”[58].


Pomimo iż to sformułowanie może nie być satysfakcjonujące dla każdego związanego z New Age, bardzo dobrze oddaje ono ogólny ton i pokazuje, z cał­kowitą jasnością, gdzie leżą różnice pomiędzy tymi dwoma wizjami Chrystusa. New Age postrzega Kosmicz­nego Chrystusa jako wzorzec, który może być powielany w wielu ludziach, miejscach i czasach, który niesie w sobie ogromną zmianę paradygmatu i ostatecznie jest tkwiącym w nas potencjałem.


Według wiary chrześcijańskiej, Jezus Chrystus nie jest wzorcem, ale osobą boską, której ludzko-boska po­stać odkrywa tajemnicę miłości, jaką Ojciec żywi dla każdej osoby od początku całej historii ludzi (Jan 3,16). On żyje w nas, ponieważ dzieli z nami nasze życie, ale nie jest to ani narzucone, ani też automatyczne. Wszyscy, mężczyźni i kobiety, są zaproszeni do dzielenia z nim życia, do życia „w Chrystusie”.


3.4. Chrześcijańska mistyka a mistycyzm New Age


Dla chrześcijan życie duchowe jest relacją z Bogiem, która stopniowo, dzięki Jego łasce, staje się głębsza, wprowadzając zarazem światło w nasze relacje z innymi ludźmi, mężczyznami i kobietami, jak również z całym światem. Duchowość w kategoriach New Age oznacza doświadczanie stanów świadomości, wypełnionych poczuciem harmonii i jedności z Całością. Zatem „mistycyzm” nie wiąże się z pełnym miłości spotkaniem z transcendentnym Bogiem, ale z doświadczeniem wy­wołanym przez zwrócenie się ku sobie samemu, w rado­snym poczuciu stanowienia jedności ze światem, poczuciu pozwolenia na zatopienie swej odrębności w wielkim oceanie Bytu[59].


To fundamentalne rozróżnienie jest wyraźne na wszystkich poziomach porównania pomiędzy mistyką chrześcijańską a mistyką New Age. Proponowany przez New Age sposób oczyszczenia jest oparty na poczuciu niepokoju lub alienacji, które mogą zostać przezwyciężo­ne przez zanurzenie się Całości. Aby się nawrócić, dana osoba powinna zastosować odpowiednie techniki, które prowadzą do doświadczenia iluminacji. Przemieniają one świadomość człowieka i otwierają na kontakt z bos­kością, która jest rozumiana jako najgłębsza istota rze­czywistości.


Techniki i metody proponowane w tym systemie religijnym, przedstawiającym zamknięty świat, w którym nie ma koncepcji Boga jako osoby, działają niejako od dołu”. Mimo że wiążą się one ze zstąpieniem w głębokości czyjegoś serca lub duszy, stanowią jednak całkowicie ludzkie przedsięwzięcie, podjęte przez osobę, która szuka sposobu uniesienia się ku boskości za pomo­cą jedynie własnego wysiłku. Jest to często „wstąpienie” na poziom świadomości, który jest rozumiany jako wy­zwalające przekonanie o istnieniu „Boga wewnątrz”. Nie każdy ma dostęp do tych technik — korzyści z nich płynące zarezerwowane sądla uprzywilejowanej, du­chowej „arystokracji”.


Istotnym elementem wiary chrześcijańskiej jest jednakże fakt, że Bóg zstąpił ku swemu stworzeniu, zwłasz­cza ku temu najbardziej uniżonemu, ku tym, którzy są najsłabsi i najmniej obdarowani sądząc według wartości uznawanych przez „świat”. Istnieją, co prawda, różne duchowe techniki, których warto się nauczyć, ale Bóg jest zdolny do ich obejścia lub do poradzenia sobie bez ich pomocy. „Sposób, w jaki chrześcijanin zbliża się do Boga, nie opiera się na żadnej technice w ścisłym znacze­niu tego słowa. Byłoby to sprzeczne z duchem dziecię­ctwa, wymaganym przez Ewangelię. Prawdziwa mis­tyka chrześcijańska nie ma nic wspólnego z techniką: zawsze jest darem Bożym, którego otrzymujący go czuje się niegodny”[60].


Dla chrześcijan nawrócenie jest zwróceniem się na powrót ku Ojcu, przez Syna, w uległości wobec mocy Ducha Świętego. Im bardziej człowiek postępuje w swej relacji z Bogiem, która jest zawsze i na każdy sposób ofiarowanym w wolności darem, tym silniejsza jest potrzeba nawrócenia z grzechu, duchowej krótkowzroczności i samozachwytu, które są przeszkodą w pełnym zaufania powierzeniu się Bogu i otwarciu na innych ludzi.


Wszystkie techniki medytacji powinny zostać oczysz­czone z zarozumiałości i pretensjonalności. Modlitwa chrześcijańska nie jest ćwiczeniem się w kontemplacji samego siebie, ciszy i własnej pustki, ale dialogiem miłości, który „zakłada postawę nawrócenia, odejścia od w kierunku Bożego «Ty»”[61]. Prowadzi ona do coraz pełniejszego poddania się woli Boga, na mocy której jesteśmy zaproszeni do głębokiej i szczerej solidarności z naszymi braćmi i siostrami[62].


3.5. Bóg wewnątrz” a theosis”


W tym miejscu dochodzimy do kluczowego punktu, w którym różnią się New Age i chrześcijaństwo. Ogrom­na ilość literatury New Age przesiąknięta jest przekona­niem, że nie istnieje żaden boski byt „gdzieś na ze­wnątrz” lub że nie różni się on w żaden faktyczny sposób od pozostałej rzeczywistości. Od czasów Junga aż do dzisiaj istniała zawsze grupa ludzi wyznających wiarę w „Boga wewnątrz”. Nasze problemy, według rozumienia New Age, są niezdolnością do rozpoznania naszej własnej boskości, niezdolnością, która może zo­stać pokonana za pomocą odpowiedniego przewodnika i zastosowania całej różnorodności technik pozwalają­cych na uruchomienie naszego ukrytego (boskiego) potencjału. Fundamentalna idea mówi, że „Bóg” jest głęboko w nas samych. My jesteśmy bogami i możemy odkryć nieskończoną moc, która w nas tkwi przez zdarcie z siebie warstw nieautentyczności[63]. Im większy poten­cjał został rozpoznany, tym większy może zostać zrealizo­wany, i w tym sensie New Age ma swoją własną koncep­cję theosis, stawania się boskim lub też, precyzyjniej, rozpoznawania i akceptowania faktu, że jesteśmy bos­kimi. Niektórzy mówią, że żyjemy „w wieku, w którym nasze rozumienie Boga musi zostać zinterioryzowane: od Wszechmocnego Boga gdzieś na zewnątrz do Boga dynamiki, twórczej mocy w samym sercu wszelkiego bytu: Boga jako Ducha”[64].


W przedmowie do Księgi V Adversus Haereses Święty Ireneusz mówi o „Jezusie Chrystusie, który, przez swą transcendentną miłość, stał się podobnym do nas, tak, aby móc sprawić byśmy się stali nawet tym, czym jest On sam”. W tym przypadku theosis — chrześcijańskie rozumienie przebóstwienia — dokonuje się nie poprzez nasze własne wysiłki, ale dzięki obecności Bożej łaski działającej w nas i przez nas. Wiąże się to nieuchronnie z początkową świadomością własnej niedoskonałości, nawet grzeszności, a nie z wywyższeniem „ja”. Co więcej, odsłania to, już jako wprowadzenie w życie Trójcy, idealny przykład różnorodności w samym sercu jedności, będącej raczej współdziałaniem niż fuzją. Wszystko to dokonuje się jako rezultat osobistego spot­kania i jest propozycją nowego sposobu życia. Życie w Chrystusie nie jest czymś tak osobistym i prywatnym, że zastrzeżone być musi tylko do dziedziny świadomości. Nie jest to również tylko nowy, wyższy jej poziom, lecz jest to całkowita przemiana naszej duszy i ciała przez uczestnictwo w sakramentalnym życiu Kościoła.



Przypisy

[51] Por. Carlo Maccari, „La «mistica cosmica» del New Age”, [w:] „Religioni e Sette nel Mondo” 1996/2.
[52] Jean Vernette, L’avventura spirituale dei figli dell’Acquario, [w:] „Religioni e Sette nel Mondo” 1996/2, s. 42 i dalej.
[53] J. Vernette, loc. cit.
[54] Por. J. Gordon Melton, New Age Encyclopedia, Detroit (Gale Research) 1990, s. xiii-xiv.
[55] David Spangler, The Rebirth of the Sacred, London (Gateway Books) 1984, s. 78nn.
[56] David Spangler, The New Age, op. cit., s. 13 i dalej.
[57] Jan Paweł II, List Apostolski Tertio Millennio Adveniente (10 listopad 1994), 9.
[58] Matthew Fox, The Coming of the Cosmic Christ. The Healing of Mother Earth and the Birth of a Global Renaissance, San Francisco (Harper & Row) 1988, s. 135.
[59] Por. dokument wydany przez Komitet Konferencyjny Bisku­pów Argentyny do Spraw Kultury: Frente a una Nueva Era. Desafío a la pastoral en el horizonte de la Nueva Evangelización, 1993.
[60] Kongregacja do Spraw Doktryny Wiary, Orationis Formas, 23.
[61] Ibid., 3; zob. rozdziały poświęcone medytacji i modlitwie kon­templacyjnej w Katechizrnie Kościoła Katolickiego, 2705 —2719.
[62]Por. Kongregacja do Spraw Doktryny Wiary, Orationis Formas, 13.
[63] Por. Brendan Pelphrey, I said, You are Gods. Orthodox Christian Theosis and Deification in the New Religious Movements, [w:] „Spirituality East and West” Wielkanoc 2000 (nr 13).
[64] Adrian Smith, God and the Aquarian Age. The new era of the Kingdom, Great Wakering (McCrimmons) 1990, s. 49.





Drugi rozdział Jezus Chrystus dawcą wody życia Czwarty rozdział

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.