wtorek, 24 czerwca 2008

Jezus Chrystus dawcą wody życia - 5. Jezus Chrystus ofiarowuje nam wodę życia





Papieska Rada Kultury
Papieska Rada Do Spraw Dialogu Międzyreligijnego


JEZUS CHRYSTUS DAWCĄ WODY ŻYCIA
Chrześcijańska refleksja na temat New Age


5. JEZUS CHRYSTUS OFIAROWUJE NAM WODĘ ŻYCIA


Jezus Chrystus jest jedynym fundamentem Kościoła, jego Panem. Jest w sercu każdego chrześcijańskiego działania i każdego chrześcijańskiego przesłania. Zatem Kościół nieustannie powraca do spotkania ze swoim Panem. Ewangelie opowiadają o wielu spotkaniach z Je­zusem, począwszy od pasterzy w Betlejem aż do dwóch łotrów razem z Nim ukrzyżowanych, od uczonych w Piśmie, którzy słuchali Go w świątyni, aż po uczniów podążających w stronę Emaus. Ale tym epizodem, który opowiada naprawdę dobitnie o tym, co On nam oferuje, jest historia spotkania z Samarytanką przy studni Jakuba w czwartym rozdziale Ewangelii św. Jana. Została ona nawet określona jako „paradygmat dla naszego spot­kania z prawdą”[86]. Doświadczenie spotkania nieznajo­mego, który oferuje nam wodę życia jest kluczem do sposobu, w jaki chrześcijanie mogą i powinni wejść w dialog z każdym, który nie zna Jezusa.


Jednym z ważnych elementów dokonanego przez św. Jana opisu tego spotkania jest fakt, że Samarytance potrzeba trochę czasu, by zaczęła rozumieć, co Jezus ma na myśli mówiąc o wodzie „życia” (J 4,11). Mimo to jest zafascynowania nie tylko nieznajomym, ale również Jego przesłaniem, co sprawia, że zaczyna słuchać. Po począt­kowym szoku, jakiego doznaje zdając sobie sprawę co Jezus o niej wie („Dobrze powiedziałaś: Nie mam męża. Miałaś bowiem pięciu mężów, a ten, którego masz teraz, nie jest twoim mężem. To powiedziałaś zgodnie z prawdą” [J 4,17-18]), staje się całkowicie otwarta na Jego słowa: „Panie, widzę, że jesteś prorokiem” (J 4,19). Dialog na temat adoracji Boga rozpoczyna się słowami: „Wy czcicie to, czego nie znacie, my czcimy to, co znamy, ponieważ zbawienie bierze początek od Żydów” (J 4,22). Jezus dotknął jej serca i w ten sposób przygotował ją do słuchania tego, co miał powiedzieć o Sobie jako Mesjaszu: „Jestem nim Ja, który z tobą mówię” (J 4,26), przygotował ją do otwarcia serca na prawdziwą adorację w Duchu i objawienie się Jezusa jako Boga Namaszczonego.


„Kobieta zaś zostawiła swój dzban i odeszła do miasta” (J 4,28). Powiedziała ludziom o nim wszystko. Niezwykłe wrażenie, jakie zrobiło na kobiecie to spotkanie z nieznajomym, tak ich zaciekawiło, że również oni „wyszli z miasta i szli do Niego” (J 4,30). Wkrótce też zaakceptowali prawdę o jego tożsamości: „Wierzymy już nie dzięki twojemu opowiadaniu, usłyszeliśmy bowiem na własne uszy i wiemy, że On prawdziwie jest Zbawicielem świata” (J 4,42). Przechodzą oni od słysze­nia o Jezusie do osobistego poznania Go i do zrozumienia uniwersalnego znaczenia Jego tożsamości. Wszystko to może się dokonać dzięki temu, że ich umysły, serca i oni cali są zaangażowani w to spotkanie.


Znaczący jest też fakt, że historia ta rozgrywa się przy studni. Jezus oferuje Samarytance „źródło tryskające ku życiu wiecznemu” (J 4,14). Łagodny sposób, w jaki Jezus postępuje z Samarytanką, jest wzorem dla pasterskiej efektywności w pomaganiu innym stać się prawdziwymi w bolesnym i będącym prawdziwym wyzwaniem procesie samopoznania („Powiedział mi wszystko, co uczyniłam”, J 4,39). To podejście może przynieść obfite owoce wobec ludzi, którzy zainteresowali się „nosicielem wody” (Wodnikiem), ale którzy prawdziwie i bezustannie szukają prawdy. Oni właśnie powinni zostać zaproszeni do słuchania Jezusa, który oferuje nam nie coś, co po prostu ugasi dziś nasze pragnienie, ale ukryte duchowe głębie „wody żywej”. Ważne jest, by uznać szczerość ludzi szukających prawdy, nie istnieje tu kwestia ­oszukiwania lub samooszukiwania się. Jest również istotne, aby być cierpliwym, o czym wie każdy dobry nauczyciel. Osoba pociągnięta przez prawdę otrzymuje nagle energię przez całkowicie nowe poczucie wyzwolenia, ­szczególnie z przeszłych niepowodzeń i lęków, a „ten, kto stara się poznać siebie samego, jak kobieta przy studni, zarazi innych pragnieniem poznania prawdy, która także ich może wyzwolić”[87].


Zaproszenie do spotkania z Jezusem Chrystusem, dawcą wody życia, będzie miało większą moc, jeśli zostanie uczynione przez kogoś, kto sam został głęboko zmieniony dzięki własnemu spotkaniu z Jezusem. Stanie się tak, ponieważ zaproszenie to przyjdzie nie od kogoś, kto tylko słyszał o nim, ale od kogoś, kto jest pewny, „że on prawdziwie jest zbawicielem świata” (J 4,42). Należy zatem pozwolić ludziom reagować w ich własny sposób, w ich własnym tempie i wierzyć, że Bóg uczyni resztę.



Przypisy

[86] Helen Bergin o.p., Living One’s Truth, [w:] „The Furrow”, styczeń 2000, s. 12.
[87] Ibid., s. 15.




Czwarty rozdział Jezus Chrystus dawcą wody życia Szósty rozdział

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.