środa, 14 maja 2008

Komentarz liturgiczny na 7 czerwca 2008






7 czerwca 2008 Sobota


2 Tm 4, 1-8
Ps 71(70), 8-9. 14-15ab. 16-17 (R.: por. 15a) Mt 5, 3
Mk 12, 38-44


Prorok Izajasz zapowiadał, że Jezus utrwali Prawo na ziemi. I właśnie teraz to czyni. „Oto mój Sługa, Wybrany mój, w którym mam upodobanie”. Kim jest ten Sługa? Na pierwszym miejscu jest nim Izrael. To narów wybrany przez Boga, aby był sługą Bożym, wybrańcem, w którym Pan Bóg miał upodobanie. Jednak wszystkie oczekiwania, które Pan Bóg pokładał w Izraelu, spełniły się ostatecznie w Jezusie Chrystusie. Dlatego – w sensie jeszcze głębszym i jeszcze wyraźniejszym – tym Sługą jest Chrystus, a także wszyscy ci, którzy są w Chrystusie.


Jeśli chrześcijanin został przez chrzest włączony w Chrystusa, to został złączony z Jego śmiercią i ukrzyżowaniem, ale został włączony także w Jego życie. Po to zostaliśmy pogrzebani przez chrzest, aby powstać do nowego życia, aby to życie mieć i nim żyć. Dlatego proroctwo o Jezusie w jakimś sensie jest także proroctwem o nas, ponieważ po to Pan Bóg przyłącza nas do Chrystusa, aby nas wzbogacić także Jego życiem i Jego dziełami. Zatem słowa Boże o Jezusie: „Sprawiłem, że Duch mój na Nim spoczął” (Iz 42,1), są także i o nas, o ile jesteśmy w Jezusie. Każdy, kto trwa w Jezusie, zostaje obdarzony Duchem Świętym. Jeśli się od Chrystusa oddala, to Ducha Świętego ma coraz mniej, z prostego powodu – bo Duch Święty jest w Jezusie, gdzie indziej Go nie ma. Kto się od Zbawiciela oddali, ten Ducha Świętego mieć nie może.


Niesiemy Dobrą Nowinę na najróżniejsze sposoby, niektórzy jeżdżąc, by głosić Dobrą Nowinę, inni pomagając bliźnim, jeszcze inni – modląc się wytrwale. A czy w jakiś sposób i w nas też spełnia się to proroctwo, które w pierwszym rzędzie odnosi się do Chrystusa: „Nie będzie wołał ni podnosił głosu, nie da słyszeć krzyku swego na dworze; nie złamie trzciny nadłamanej, nie zagasi knotka o nikłym płomyku” (Iz 42,2n)? Tak, to przecież o grzesznikach, których spotykał Jezus, ale także i o grzesznikach, których Chrystus spotkał najpierw w nas, a potem przez nas.


Ks. bp Andrzej Siemieniewski





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.